Wydawanie książek
Proces tworzenia okładki książki w OSMpower :)
Książkę (w pierwszym momencie) ocenia się po okładce. W drugim momencie po rekomendacji innych (znajomy, media, influenser), a dopiero w trzecim etapie na podstawie własnych doświadczeń czytelniczych.
Zamienny bywa tylko etap pierwszy z drugim, bo jeżeli czyjaś rekomendacja jest mocna to wtedy i okładka nie ma znaczenia. Piszę o tym, ponieważ permanentnie dostajemy pytania o ocenę czyjejś okładki książkowej. Stąd tutaj hurtowo odpowiadam na te pytania, a później już będę odsyłać do tego posta wszystkich zainteresowanych 😉
Tworzenie okładki to proces. Wbrew temu co myśli większość autorów ten proces NIE wygląda tak:
⁃ zlecam grafikowi „zrób mi okładkę mojej książki”
⁃ grafik przesyła propozycje 1-2 okładek
⁃ wrzucam na FB i moja społeczność się wypowiada, co im się podoba
⁃ finalną okładką jest ta, którą wybrała społeczność
Poniżej przedstawiam jak ten proces wygląda u nas tj. w OSMpower.pl :
1. burza mózgów na temat tego jakie przesłanie ma mieć okładka tzn. jakie główne słowa klucze przemawiają przez treść książki połączona z researchem zarówno amazon.com ale i banków zdjęć. Tzn. wpisujesz key word np. „power” i patrzysz jakie kreacje foto/ilustracje stworzyli autorzy zdjęć na photo stockach (np. depositphoto.com)
2. efektem tego jest lista słów kluczy ZAPISANA bo dopiero „zapisane = zrobione”.
3. SAMODZIELNE makietowanie okładki a NIE wysyłanie
jej do grafika. Makietowanie to nic innego jak burza mózgów 2.0, gdzie pracujemy obrazami czy to z googla czy z banków zdjęć (mogą mieć znaki wodne, nie musisz jeszcze nic kupować) (powstają okładka 1.0). „ALE przecież ja nie mam skilla graficznego!!!!” – to mnie nie interesuje bo przy użyciu PowerPoint’a czy Canva.com nie musisz posiadać żadnych umiejętności graficznych.
4. Po stworzeniu makiety, przystępujemy do tworzenia okładki w wersji 2.0 czyli SAMODZIELNIE staramy się zrobić jeszcze lepszy projekt tej wizualizacji.
5. Powstaje z tego mapa, która jest kierunkiem dla grafika i dopiero na tym etapie zlecamy wykonanie grafikowi jego pierwszej wersji okładki (front) , która nie musi być idealna, ale lepiej obrazująca czy grafik rozumie jaki przekaz chcemy nadać okładce. Na tym etapie nie ma żadnej potrzeby aby grafik tworzył całość okładki tj. (tył, grzbiet i skrzydełka) bo nas interesuje teraz jedynie front.
6. Następnie jest etap wprowadzania uwag do projektu LUB powrót do kroku nr 4
7. Jeśli mamy już front, dopiero bierzemy się za tworzenie pozostałej części okładki
8. Plik okładki do drukarni jest tworzony na samym końcu. Na początku oczywiście pracujesz na pliku obrysu książki, o jaki zwracasz się do drukarni. Jeśli drukarnia nie daje Ci czegoś takiego- zmień drukarnię 🙂
9. Zrobienie druku próbnego w drukarni, zobaczenie i dotknięcie czy wszystko z okładką gra i dopiero wtedy zwolnienie całego projektu do druku.
Grafika, którą widzisz w tym poście powstała właśnie w formie powyższego procesu twórczego.
Powyższe punktu nie wykluczają, tego że zlecisz grafikowi zrobienie okładki i on ją wykona przepięknie i idealnie
ALE będzie to z prawdopodobieństwem 10%! 🙂
NAJCZĘSTSZE BŁĘDY PRZY TWORZENIU OKŁADEK
1. zakładanie, że jest to „tylko” nieistotny obrazek
2. założenie, że to grafik stworzy okładkę samodzielnie. NIE ma takiej możliwości, jeżeli nie dasz mu wytycznych, bo przecież tylko Ty wiesz o czym jest Twoja książka, jak ma się (i Cię ) pozycjonować itd.
3. nie traktowanie tego jako bardzo istotny etap tworzenia książki równoznaczny nawet z tworzeniem samej treści!
4. zapominanie, że książka będzie prezentowana głównie w internecie stąd istotne jest stworzenie makiety książki tak jak by już leżała na e-półce e-księgarń i zobaczenie czy czymkolwiek się ona wyróżnia z tłumu pozostałych
5. i mój ulubiony punkt – dawanie swojego zdjęcia na okładkę! 🙂 Spokojnie, już tłumaczę o co mi chodzi! :)))
Zdjęcie autora nadaje się na okładkę, pod warunkiem, że koresponduje z treścią! Np. ja napisałem 3 książki i dopiero na książce nr 4, którą teraz kończymy pojawi się moja mordka na froncie.
NAJPIERW tworzymy koncept okładki a DOPIERO PÓŹNIEJ robimy sesję foto POD PROJEKT OKŁADKI.
Autorzy najczęściej robią fotkę, a później grafik się musi naginać aby stworzyć z tego okładkę, co bardzo często jest trudne, jeżeli nie niemożliwe. Nie wiem czy tutaj chodzi o EGO, czy o to że ktoś im doradził, że muszą się znaleźć na okładce bo to ich promuje/komunikuje/sławi itd. ALE przecież fota na okładce musi grać z treścią, musi być jej uzupełnieniem.
6. robienie okładek „bezpiecznych” czyli takich, które są np. podobne do jakiegoś trendu lub benchmarkowane na amerykańskie bestsellery
7. oszczędzanie tzn. budżet na okładkę 100-200zł. Za takie pieniądze NIE da się zrobić dobrej okładki, bo jak widzicie w moich powyższych punktach jest to PROCES a nie „zrobienie obrazka”
8. nie drukowanie egzemplarza próbnego. Autorzy sępią 50-100zł za zapłacenie za egzemplarz próbny, a później mają garaż pełen dzieł, które mają rozpikselowane loga partnerów, zbyt ciemne zdjęcie autora, lub za mało światła w tekstach opisu na tylnej okładce.
Uff mam nadzieję, że otrzeźwiłem trochę autorów a graficy okładkowi zaproszą mnie na wino, w podziękowaniu za edukowanie ich klientów! 🙂
Powodzenia! 🙂
ps.
Powyższy tekst jest tylko mikro wycinkiem tego co oferujemy na naszych kursach wydawania książek! 🙂
http://osmmasters.pl